|
ŚWIĘTY KRZYŻ
Punkt wycieczkowy 2.3 (GŚ 2.3)
Rys.GS.2.1.0
Długość trasy - 2 km.
Czas trwania wycieczki pieszej – ok. 4 godzin.
|
Opis trasy dojazdu:
Kolejny etap wycieczki rozpoczynamy w Nowej Słupi, przy bramie Świętokrzyskiego Parku Narodowego, skąd niebieskim szlakiem turystycznym rozpoczniemy wędrówkę na Łysą Górę. Od tego miejsca rozpoczyna się obszar podlegający szczególnej ochronie. Zasady dotyczące zachowania w obrębie ŚPN przedstawione są na tablicach przy bramie wejściowej. Restrykcyjne przepisy dotyczące ochrony przyrody dotyczą nie tylko przyrody żywej ale także występujących tu skał i gleby. Tak więc począwszy od tego miejsca, aż do bramy wyjściowej z ŚPN na Przełęczy Huckiej, nie używamy młotków, nie zabieramy próbek skalnych i staramy się nie naruszać żadnych elementów przyrody nieożywionej
Fot.GS.2.3.1
Przed nami ok. godzinny spacer na szczyt Łysej Góry, zwanej także Łyścem, a jeszcze częściej, choć zupełnie niepoprawnie z punktu widzenia nazewnictwa topograficznego – Świętym Krzyżem. Jak na warunki świętokrzyskie to trasa dosyć wymagająca ponieważ na dystansie ok. 2 km pokonywać będziemy 250 m. różnicy wysokości. Wejście do Parku znajduje się na wys. 350 m n.p.m., a szczyt Łysej Góry osiąga 595 m. n.p.m. i jest drugim co do wysokości w Górach Świętokrzyskich. Droga jest doskonale oznaczona, bezpieczna, bez trudnych do przejścia odcinków, ale należy uważać na śliskie kamienie, które szczególnie na bardziej stromych odcinkach mogą sprawiać pewne kłopoty.
Fot.GS.2.3.2
W niższej i środkowej części „Droga Królewska” prowadzi przez obszar naturalnego lasu mieszanego, z dużym udziałem buka, jodły ale także innych gatunków drzew
(Fot. GŚ 2.3.1),
a końcowy, najwyżej położony odcinek – przez łąkę na szczytowej lekko pochylonej wierzchowinie
(Fot. GŚ 2.3.2).
W trakcie wędrówki na szczyt należy zwrócić uwagę na zmianę kąta nachylenia zbocza, miejscami ścieżka jest łagodna, a w innych szczególnie podszczytowych odcinkach bardzo stroma. Warto zauważyć, że odcinki strome pokryte są rumowiskami skalnymi. Wynika to z faktu, iż strome odcinki zbocza ulokowane są na wychodniach twardych piaskowców, a odcinki o łagodnym nachyleniu, w strefach gdzie występują łupki ilaste i naprzemianległe warstwy łupków i piaskowców.
Wchodząc na obszar podszczytowej łąki i kierując się ścieżką w stronę budynków klasztornych* zauważamy, że na ścieżce, pośród pokruszonych fragmentów piaskowców zachowane są miejscami naturalne wychodnie warstw skalnych. Łatwo je odróżnić od luźnych fragmentów skał po zbliżonym kierunku biegu i kąta upadu, które powtarzają się konsekwentnie na całej długości ścieżki.
Przed bramą klasztorną, po lewej (południowej) stronie ścieżki pod wielkim krzyżem, widoczne jest duże, naturalne odsłonięcie kompleksu warstw skalnych, które stanowi pierwszy z punktów obserwacyjnych naszej wycieczki.
|
Stanowisko 1 - Odsłonięcie „Pod krzyżem”
Fot.GS.2.3.3
W odsłonięciu (
lokalizacja GPS 50°51’29.4”N/ 20°3’12.3”E) widoczny jest kilkumetrowej miąższości (w geologii grubość nazywamy miąższością) kompleks warstw skalnych
(Fot. GŚ 2.3.3),
które pod katem ok. 50-60º zapadają ku północy. Są to bardzo charakterystyczne skały budujące szczyty wszystkich najwyższych pasm Gór Świętokrzyskich: Masłowskiego, Jeleniewskiego i przede wszystkim Łysogór. Formalnie w geologii nazywa się je „piaskowcami z Wiśniówki”, ale znane są one powszechnie pod nieformalną i nie do końca poprawną nazwą „kwarcytów łysogórskich”. Nazwa ta jest niewłaściwa ponieważ określenie kwarcyt, zarezerwowane jest dla skał metamorficznych. Skały na Łysej Górze nie są skałami metamorficznymi, ale osadowymi – powstały z pokładów kwarcowego piasku i mułu, jakie gromadziły się na dnie morza, a następnie w procesach lityfikacji zostały przekształcone w zbitą, niezwykle twardą skałę.
Jedną z najważniejszych rzeczy, jaką musi określić geolog badając skałę, jest ustalenie jej wieku. W odsłonięciu „Pod krzyżem”, jak również w żadnym innym odsłonięciu Łysogór nie znaleziono jakichkolwiek skamieniałości umożliwiających datowanie tych „kwarcytów”. Wiek możliwy był do ustalenia jedynie poprzez wykorzystanie danych pochodzących z innych odsłonięć. Bardzo nieliczne skamieniałości trylobitów i akritarchów znalezione w piaskowcach z Wiśniówki w okolicach Góry Wiśniówki i Opatowa pozwalają ustalić ich wiek na późny kambr – ok. 490-500 mln lat temu. Niewątpliwie skały ”Pod krzyżem’ są nieznacznie młodsze od tych, jakie oglądaliśmy w Kamecznicy Podmąchocickiej (punkt wycieczkowy GŚ 2.1;
Fot. GŚ 2.1.1,
Fot. GŚ 2.1.2).
Obserwacje odsłaniających się skał rozpoczniemy od ich wewnętrznej struktury. Wziąwszy z ziemi okruch piaskowca (pamiętajmy że jesteśmy w Parku Narodowym i używanie młotka jest niedozwolone) spróbujmy dostrzec na jego przełamie jakiekolwiek ziarenko pierwotnego piasku – nie uda się nam to, ani gołym okiem, ani nawet pod lupą. Granice poszczególnych ziarenek piasku kwarcowego, zatarły się i są nierozpoznawalne. Powstała z rozpuszczenia kwarcowych ziarenek bezpostaciowa krzemionka spoiła je w niezwykle twardą i zwięzłą masę skalną. Zarówno pierwotny kwarc jak i wtórna krzemionka chemicznie są tą samą substancją, którą opisuje wzór chemiczny SiO2. Kwarc jest jej postać krystaliczną, a krzemionka bezpostaciową. W procesie diagenezy, niedługo po osadzeniu się piasku na morskim dnie, jak i wiele milionów lat później, kiedy skały zostały pogrążone w głębi ziemskiej skorupy i poddane działaniu wysokich ciśnień i temperatur, następował proces rozpuszczania kwarcowych ziarenek i ponownego wytrącania z roztworu krzemionki, która spoiła osad w niezwykle twardą skałę, budującą szczyty Łysogór i słynne świętokrzyskie gołoborza.
Po zapoznaniu się ze szczegółami wewnętrznej budowy spójrzmy na odsłonięcie z pewnej odległości. Łatwo zauważamy, że widoczne skały tworzą kompleks kilkunastu warstw
(Fot. GŚ 2.3.3).
Powierzchnie oddzielające poszczególne ławice są dobrze widoczne i tworzą zespół w przybliżeniu równoległych płaszczyzn. Powierzchnie te są doskonałym miejscem, gdzie można przy pomocy kompasu geologicznego dokonać pomiaru biegu i upadu. Z uzyskanych danych ( azymut biegu ok. 90-100o , kąt upadu ok. 50-60o st. ku północy), wynika, że kierunki te są zbliżone do siebie i zgodne z tymi, jakie obserwowaliśmy na ścieżce prowadzącej do klasztoru. Patrząc na szkic geologiczny
(Rys. GŚ wstęp 2),
można także zauważyć, iż dane te są podobne do pomiarów dokonanych przez geologów w wielu innych punktach występowania „kwarcytów łysogórskich”. Wnioski z tych pomiarów i analiz wskazują na dużą stabilność układu warstw piaskowców kwarcytowych. Bieg warstw jest zbliżony do kierunku wschód-zachód, a skały zdecydowanej większości przypadków zapadają ku północy. Należy zauważyć olbrzymią różnicę pomiędzy oglądanym odsłonięciem, a Kamecznicą Podmąchocicka
(Fot. GŚ 2.1.1),
w której mogliśmy obserwować skały zbliżone wiekowo, lecz bardzo silnie zaburzone. Różnica ta jest efektem zupełnie innej podatności na deformacje skał miękkich, plastycznych (Kamecznica) i twardych sztywnych (Łysa Góra) – te pierwsze łatwo wyginają się i deformują, a drugie z powodu swojej sztywności deformacjom fałdowym nie ulegają.
Fot.GS.2.3.4
Fot.GS.2.3.5
Jednak przyjrzawszy się bliżej odsłonięciu „Pod krzyżem” łatwo zauważyć, że procesy tektoniczne także tutaj pozostawiły swoje piętno. Oprócz powierzchni międzyławicowych istnieje tutaj system zupełnie innych płaszczyzn, prostopadłych i skośnych do biegu warstw
(Fot. GŚ 2.3.3,
Fot. GŚ 2.3.4).
Fot.GS.2.3.6
Fot.GS.2.3.7
Spękania te powstały w efekcie działania sił tektonicznych, często wykorzystując pierwotną sieć spękań ciosowych
(Fot. GŚ 2.3.5),
której regularną sieć możemy zaobserwować na powierzchniach ławic. W wypadku odsłonięcia na Łysej Górze łatwo zauważyć, że to naciski tektoniczne zapisały się bardzo czytelnie w skalnych warstwach. Dowodem na to są lustra tektoniczne
(Fot. GŚ 2.3.6).
Powierzchnie te powstały w efekcie tarcia o siebie dwóch powierzchni skalnych w trakcie ruchów tektonicznych i często pokryte są cienką warstewką krystalizujących minerałów i rysami tektonicznymi. Jeśli w procesie pękania i przemieszczania się skał powstaną puste przestrzenie bardzo często wypełniane są one przez krążące w skałach roztwory mineralne, które po wytrącaniu tworzą żyły mineralne. W południowej części odsłonięcia widoczna jest taka pięknie zachowana żyła kwarcowa
(Fot. GŚ 2.3.7),
której towarzyszą strefy brekcji tektonicznych.
|
Stanowisko 2 - Widok na strefę uskoku łysogórskiego (tylko przy dobrej widoczności)
Po zapoznaniu się z odsłonięciem „Pod krzyżem” wchodzimy przez bramę w obręb klasztornych murów, podchodzimy pod ścianę klasztoru (nieco schodząc ze ścieżki na północ od szlaku) i odwracamy się ku wschodowi, w stronę z której przyszliśmy.
Fot.GS.2.3.8
Fot.GS.2.3.8a
Przed nami roztacza się rozległy widok na ścieżkę, którą przybyliśmy z Nowej Słupi i widoczne w oddali na południe od niej Pasmo Jeleniowskie
(Fot. GŚ 2.3.8).
Zauważamy, że ku wschodowi nie ma już kontynuacji Pasma Łysogór. Znajdujemy się na wschodnim krańcu długiego na ponad 25 km łańcucha wzgórz
(Rys. GŚ 2.3.1),
które tworzą Łysogóry i Pasmo Masłowskie rozdzielone przełomem Lubrzanki. Oba pasma zbudowane są z „kwarcytów łysogórskich”, które w partiach szczytowych tworzą skalne „żebra”, takie jak w odsłonięciu „Pod krzyżem”. Z punktu, w którym się znajdujemy dobrze widoczny jest kierunek biegu warstw kwarcytowych
(Fot. GŚ 2.3.8).
Jest on bardzo charakterystyczny dla całego łańcucha Łysogór. Warstwy piaskowców kwarcytowych kontynuują się również w Paśmie Jeleniowskim, ale jak widać z naszego punktu obserwacyjnego pasmo to jest wyraźnie przesunięte ku południowi. Ciągły kiedyś pakiet piaskowców kwarcytowych został rozerwany przez potężny uskok, który przesunął jego wschodni fragment (ten z Pasma Jeleniowskiego daleko (na odległość kilku kilometrów) ku południowi
(Fot. GŚ 2.3.8a).
Ten wielki uskok nosi nazwę uskoku łysogórskiego. Jak więc widzimy pojecie „uskok” odnoszące się do rozerwania i przesunięcia skalnych warstw jest bardzo szerokie. Odnosi się zarówno do przesunięć kilkucentymetrowych, jakie mogliśmy obserwować w odsłonięciu „Pod krzyżem”, jak i do przemieszczeń sięgających wielu kilometrów jak w przypadku uskoku łysogórskiego, który rozerwał ciągłość Pasm Łysogórskiego i Jeleniewskiego. W efekcie rozrywania i kruszenia warstw skalnych w strefie uskokowej, powstały puste przestrzenie, wykorzystywane przez krążące w skałach roztwory wodne. Z nasyconych rozpuszczonymi substancjami mineralnymi roztworów w pustkach skalnych wytrącają się różnego rodzaju minerały, często użyteczne dla człowieka. Z uskokiem łysogórskim było związane powstanie złoża pirytu i uranu w Rudkach przez wiele lat eksploatowane w dużej głębinowej kopalni.
|
Stanowisko 3 - Surowce skalne w murach klasztoru Świętego Krzyża
Fot.GS.2.3.9
Historia budynków klasztoru Świętego Krzyża ulokowanego we wschodniej części masywu szczytowego Łyśca sięga co najmniej początków XII wieku, choć według tzw. „benedyktyńskiej wersji” historii monastyru jest jeszcze o sto lat starsza i wiąże się z okresem panowania Bolesława Chrobrego na początku XI wieku. Budynki były przez kilkaset lat wznoszone z różnych świętokrzyskich surowców skalnych i ozdabiane ich dekoracyjnymi odmianami. W efekcie obok olbrzymich walorów historycznych i estetycznych mury świętokrzyskiego sanktuarium nabrały dużych walorów edukacyjnych jako ekspozycja regionalnych surowców skalnych.
Fot.GS.2.3.10
Fot.GS.2.3.11
Obserwacje rozpoczynamy od budynku dzwonnicy zlokalizowanej w południowo-wschodniej części kompleksu klasztornego. Obiekt pochodzi z XVIII wieku choć w okresie międzywojennym został w dużym stopniu zrekonstruowany. Budowniczowie posadowili go wprost na skalnej wychodni, tak że na południowej i wschodniej ścianie widoczny jest doskonale kontakt naturalnych warstw skalnych i sztucznego muru.
(Fot. GŚ 2.3.9),
Jest to także jedno z nielicznych miejsc, gdzie do budowy wykorzystano lokalny surowiec kwarcytowy (użyto go także do wykonania muru otaczającego zabudowania klasztorne).
Fot.GS.2.3.12
Fot.GS.2.3.13
Fot.GS.2.3.14
Kambryjskie „kwarcyty łysogórskie” charakteryzują się dużą twardością odpornością na wietrzenie, ale są bardzo trudne w obróbce i dlatego nie są dobrym surowcem budowlanym. Niewielkie bloki piaskowców kwarcytowych, które wbudowano w ścianę dzwonnicy bardzo różnią się od innych wykorzystanych do jej budowy skał: piaskowców jurajskich i triasowych. Razem tworzą one podmurówkę w formie „dzikiego” nieregularnego muru. Jest to bardzo dobra okazja do obserwacji w jednym miejscu różnych odmian litologicznych piaskowców: kambru, triasu i jury
(Fot. GŚ 2.3.10).
Piaskowce kwarcytowe kambru wykazują zdecydowanie najmniejszy stopień zwietrzenia, charakteryzują się szklistą, połyskliwą powierzchnią, na której nie można dostrzec uziarnienia i na ogół mało regularnym kształtem. Towarzyszące im piaskowce jury (żółte, jasnoszare i białawe) oraz triasu (czerwone, brunatne i różowe) są znacznie bardziej miękkie, wyraźnie widać w nich ziarno (czasem w piaskowcach triasowych bardzo grube o strukturze zlepieńcowatej)
(Fot. GŚ 2.3.11).
Często także można dostrzec warstwowanie i inne struktury sedymentacyjne
(Fot. GŚ 2.3.12).
Od podmurówki bardzo różnią się węgły przyziemia i wyższe partie murów wieży dzwonnej zbudowane dużych regularnie ociosanych bloków miękkiego piaskowca jurajskiego
(Fot. GŚ 2.3.13).
Warto zauważyć zielony nalot, który obficie pokrywa ściany niższej części dzwonnicy, jest to spłukany przez deszcz z dachu „grynszpan” – mieszanina węglanów i wodorotlenków miedzi powstałych w procesie korozji miedzianego pokrycia dzwonnicy
(Fot. GŚ 2.3.14).
|
Fot.GS.2.3.15
Kolejnym miejscem gdzie można zapoznać się z surowcami skalnymi, z jakich zbudowano budynek klasztoru są południowa (dolne, przyziemne partie) i wschodnia ściana głównego budynku kościelnego. Zbudowana jest ona z obrobionych prostokątnych bloków (ciosów) piaskowcowych. Głównie są to drobno i średnioziarniste piaskowce dolnojurajskie o barwie szarej, żółtawej i białawej. (łatwo, za pomocą lupy dostrzeżemy poszczególne ziarenka piasku). Rzadziej budowniczowie używali czerwono-różowych bloków piaskowca triasowego. Piaskowce jurajskie pochodzą najprawdopodobniej z kamieniołomów okolic Kunowa, a triasowe z rejonu Wąchocka. Różnice pomiędzy obiema odmianami najłatwiej możemy zauważyć porównując dwa portale okienne ulokowane jeden nad drugim we wschodniej elewacji zabudowań klasztornych. Górny wykonany jest z czerwonego piaskowca triasowego a dolny z żółtawego surowca jurajskiego
(Fot. GŚ 2.3.15).
Fot.GS.2.3.16
Szczegółowe obserwacje (najlepiej z użyciem lupy) pozwalają dostrzec kilka zasadniczych różnic pomiędzy obiema odmianami piaskowca. Przede wszystkim barwa, czerwono-wiśniowe (choć czasem tylko lekko różowe) barwy skał triasowych związane są z obecnością tlenku żelaza (Fe2O3), w którym żelazo występuje na III stopniu utlenienia. Jest to bardzo charakterystyczna cecha dla osadów tworzących się w warunkach subaeralnych – lądowych; rzecznych, wydmowych itp. Skały jurajskie zupełnie inne kolorystyczne jasne, żółtawe szare powstawały w zdecydowanej większości w środowiskach morskich. Obserwując strukturę wewnętrzną piaskowców przez lupę możemy dostrzec, że ziarno w piaskowcach jurajskich, jest mniejsze niż w czerwono zabarwionych piaskowcach triasowych. W tych drugich często można nawet dostrzec wkładki materiału gruboziarnistego a nawet żwirowatego, łatwiej także zauważyć warstwowania i inne struktury sedymentacyjne. Drobnoziarniste piaskowce jurajskie z uwagi na drobniejsze i bardziej jednorodne uziarnienie, są dobrym surowcem do rzeźbienia w nich precyzyjnych detali i ornamentów. Możemy to obserwować na przykładzie tarcz herbowych, dobrze widocznych na wschodniej elewacji świątyni
(Fot. GŚ 2.3.16).
Fot.GS.2.3.17
Miękkie piaskowce, z których zbudowano kompleks klasztorno-kościelny stosunkowo łatwo poddawały się obróbce, ale łatwo też ulegają procesom wietrzenia. Specyficzne warunki mikroklimatu Gór Świętokrzyskich charakteryzujące się znaczną wilgotnością oraz wielokrotnym w ciągu roku przechodzeniem temperatury przez punkt zamarzania wody (0o C), są bardzo niekorzystne dla zachowania skał na zewnątrz budynku. Woda wnikając w pory pomiędzy ich szkieletem ziarnowym zamarzając zwiększa swoją objętość i kruszy skałę. Dziesiątki takich cykli w ciągu roku powoduje, że skały wietrzeją bardzo szybko. Obserwujące narożniki ciosów możemy zauważyć, że są one „stępione”, zaokrąglone, a ich powierzchnie „skorodowane”
(Fot. GŚ 2.3.17).
Ten rodzaj wietrzenia nazywamy wietrzeniem mrozowym lub zamrozem i jest przykładem fizycznych procesów wietrzeniowych.
Procesy wietrzeniowe chociaż mają destrukcyjny wpływ na skałę, ułatwiają obserwację jej struktur wewnętrznych. Różnice odporności ujawniające się w procesie wietrzenia pozwalają na uwidocznienie zarówno struktur sedymentologicznych, jak: uziarnienie, warstwowanie, zaburzenia związane z działaniem organizmów, obecność cienkich przeławiceń innych rodzajów skał, jak i tektonicznych – spękania i wypełniające je żyłki mineralne itp. Procesy wietrzeniowe często ułatwiają odnalezienie występujących w skałach skamieniałości. Obserwacje i badania widocznych w skale struktur są bardzo ważne dla badań geologicznych. Na podstawie ich analizy możliwe jest określenie środowiska w jakim skała powstawała, a co za tym idzie ustalenie paleogeografii* obszaru sprzed milionów lat.
Fot.GS.2.3.18
Fot.GS.2.3.19
Bardzo spektakularny przykład działania procesów wietrzeniowych odnajdujemy na zachodniej ścianie budynku klasztornego nieopodal głównego wejścia do kościoła. Na tle elewacji zbudowanej z opisanych wcześniej bloków piaskowcowych ulokowano elementy dekoracyjne zbudowane z zupełnie innego rodzaju skały – wapienia wieku dewońskiego. Wyrzeźbiono z niego figury ulokowane we wnękach muru
(Fot. GŚ 2.3.18).
oraz bogato zdobiony portal wejściowy do kościoła. Sposób wietrzenia jest zupełnie inny niż piaskowców. Na powierzchni rzeźb i portalu widoczne są bardzo wyraźne „kluchowate” jasne skupienia pokruszonych organizmów rafotwórczych głównie stromatoporoidów i amfipor (wymarłych organizmów zaliczanych do gąbek) oraz wietrzejącego na rdzawo mułu wapiennego stanowiącego spoiwo, w którym zatopione są wspomniane wcześniej organiczne okruchy
(Fot. GŚ 2.3.19).
Pierwotnie skalne bloki w których XVIII wieczni artyści rzeźbili swoje dzieła były jednorodne, ale 200 letnie działanie czynników atmosferycznych doprowadziło do ukazania różnic w budowie wewnętrznej materiału skalnego. Jest to doskonały przykład ilustrujący tezę, że procesy wietrzeniowe ułatwiają obserwację skał ukazując niewidoczne na świeżej powierzchni struktury.
Ten rodzaj wietrzenia związany jest głównie z rozpuszczaniem węglanu wapnia przez wodę i zaliczany jest to procesów wietrzenia chemicznego. Proces ten intensyfikuje się bardzo wtedy, kiedy wody opadowe są zakwaszane przez rozpuszczone w powietrzu związki siarki. Przed kilkoma laty, kiedy stężenie tych trujących gazów było znacznie wyższe, procesy korozji chemicznej poważnie zagrażały wapiennym zabytkom Świętego Krzyża.
Fot.GS.2.3.20
Zachodnia elewacja kościoła dostarcza bardzo spektakularnego przykładu doskonale ilustrującego przebieg i efekty procesu wietrzenia. Jest nim obserwacja dwóch identycznych portali marmurowych wykonanych w ostatnim dwudziestoleciu XVIII wieku. Jeden z nich ulokowany jest na zewnętrznej ścianie kościoła a drugi oddziela kościelną kruchtę od nawy głównej. Dwa pierwotnie identyczne portale znajdowały się w zupełnie innych środowiskach. Zewnętrzny był cały czas narażony na procesy wietrzenia atmosferycznego, a wewnętrzny zabezpieczony przed niekorzystnym oddziaływaniem czynników pogodowych. Po dwustu latach oba początkowo takie same detale architektoniczne wyglądają zupełnie inaczej – wewnętrzny zachował swój pierwotny wygląd i poler i wciąż jest bardzo efektowny, zewnętrzny zaś bardzo zmurszały w niczym nie przypomina efektownego chęcińskiego „marmuru”, z którego został wykonany
(Fot. GŚ 2.3.20).
Obserwacje i porównanie detali architektonicznych pozwalają nam uzmysłowić sobie, jak bardzo różnie zachowują się skały w różnych warunkach atmosferycznych, a projektując ich wykorzystanie w architekturze konieczne jest poznanie ich właściwości technicznych i odpornością na czynniki zewnętrzne.
Fot.GS.2.3.21
Fot.GS.2.3.22
Fot.GS.2.3.23
Fot.GS.2.3.24
Fot.GS.2.3.25
Fot.GS.2.3.26
Fot.GS.2.3.27
Fot.GS.2.3.28
Kolejnym etapem naszej geologicznej wycieczki są krużganki otaczające klasztorny wirydarz. Prowadząc obserwację występujących tu kamiennych detali architektonicznych musimy pamiętać, że obiekt był wielokrotnie przebudowywany i remontowany a obserwowane elementy pochodzą z bardzo różnych okresów. Część z nich liczy sobie kilkaset lat, ale część wymieniono zaledwie kilkanaście lat temu. Nasze obserwacje zaczynamy od posadzki. Wykonana została ona z dwóch rodzajów polerowanego wapienia, zwyczajowo choć zupełnie niepoprawnie zwanego „marmurem” - ciemnego o barwach brązowawo-fioletowawej i jasnego szaro-beżowo żółtawego
(Fot. GŚ 2.3.21).
Z uwagi na dostępność i niezbyt wysoką cenę surowców jest to bardzo popularna posadzka „marmurowa” wykonywana w licznych obiektach sakralnych i użyteczności publicznej w całym kraju. Ciemne skały to dewońskie wapienie zwane „marmurami bolechowickimi” wydobywane w okolicach Chęcin. Jest to ten sam surowiec z jakiego wykonano portale wejściowe do kościoła oraz rzeźby w niszach zachodniego frontonu świątyni. Skały jasne to znacznie młodsze wapienie wieku górnojurajskiego, również eksploatowane w regionie świętokrzyskim, w okolicach miejscowości Morawica. Jest to już drugi rodzaj skał jurajskich wykorzystanych przy budowie klasztoru Św. Krzyża, wcześniej w murach dzwonnicy i ścian zewnętrznych świątyni oglądaliśmy dolnojurajskie piaskowce. Wapienie dewonu i jury użyte do wyłożenia posadzki w krużgankach bardzo dobrze się polerują, dzięki temu na gładkich wypolerowanych powierzchniach widać bardzo wiele interesujących struktur geologicznych. Możemy tu znaleźć piękne skamieniałości dewońskich organizmów rafotwórczych: spokrewnionych z gąbkami stromatoporoidów
(Fot. GŚ 2.3.22)
oraz amfipor
(Fot. GŚ 2.3.23)
i korali (choć ładniejsze okazy można odnaleźć na zwietrzałych powierzchniach portalu wejściowego). Obok tych niezwykle licznie występujących skamielin można także odnaleźć przekroje dewońskich małży
(Fot. GŚ 2.3.24)
i innych skamieniałości. Na wypolerowanych płytach czytelne są ciekawe struktury sedymentologiczne i tektoniczne, szczególnie interesujące i efektowne są różnego rodzaju użylenia podkreślające sieć spękań tektonicznych
(Fot. GŚ 2.3.25).
Towarzyszące brązowym wapieniom dewonu, szaro-żółtawe wapienie jurajskie bardzo się od nich różnią. Wapienie dewońskie są niejednorodne, przepełnione różnego rodzaju klastami, okruchami i fragmentami fauny, podczas gdy skały jurajskie zdecydowanie bardziej jednorodne. Na dnie morza jurajskiego gromadził się osad węglanowego mułu, w którym czasami można odnaleźć skamieniałości. Najczęściej są to amonity
(Fot. GŚ 2.3.26)
i belemnity
(Fot. GŚ 2.3.27),
które dowodzą jurajskiego wieku skały jak również wskazują na zupełnie inne, niż w wapieniach dewońskich środowisko w jakim skała powstawała. Wapienie dewońskie tworzyły się w morzu płytkim, gdzie fale i przybrzeżne prądy kruszyły kolonie płytkomorskich stromatoporoidów, amfipor i korali. W jaśniejszych wapieniach jurajskich występują (o wiele rzadziej) jurajskie głowonogi (amonity i belemnity) są typowymi zwierzętami głębszych, otwartych, nieco oddalonych od brzegu zbiorników morskich. Po śmierci ich martwe ciała opadały na dno zbiornika i grzęzły w wapiennym mule.. Znaczna głębokość zbiornika powodowała, że nie oddziaływało tu już falowanie i przybrzeżne prądy morskie, dlatego jasne wapienie jurajskie nie noszą w sobie śladów zaburzeń tak charakterystycznych dla ciemnych, płytkomorskich wapieni dewonu. Różnice w barwie obu rodzajów skał wynikają z tego, że do płytkich mórz dewońskich dostarczana była z brzegu znaczna ilość substancji mineralnych bogatych w związki żelaza, które nadały „marmurom bolechowickim” ciekawą brązowawo- czerwonawą barwę. W wapieniach jurajskich warto również zwrócić uwagę na licznie występujące „sieci” szwów stylolitowych, które tworzą dekoracyjne desenie na posadzce
(Fot. GŚ 2.3.28).
|
Fot.GS.2.3.29
Fot.GS.2.3.30
Fot.GS.2.3.31
Fot.GS.2.3.32
Innym „marmurem” jakiego użyto przy wykonywaniu wystroju wnętrza jest czarny polerowany wapień, z którego wyrzeźbiono monumentalny ołtarz – epitafium zmarłych benedyktynów, znajdujący się w południowo – wschodnim narożniku klasztornych krużganków
(Fot. GŚ 2.3.29).
Bardzo ciemna skała o gruzłowej strukturze, pochodzi z okolic Krakowa i nosi nazwę wapienia dębnickiego. Jest on równowiekowy „marmurowi” bolechowickiemu, i podobnie jak on powstał w środkowym dewonie. Jest do niego także podobny pod względem struktury wewnętrznej, obfituje w pokruszone fragmenty gąbek (stromatoporoidów), z tym że są one wyraźnie drobniejsze od tych jakie możemy oglądać w wapieniu bolechowickim
(Fot. GŚ 2.3.30).
Charakterystyczna czarna barwa pochodzi od rozproszonych w skale substancji bitumicznych. Czarne wapienie z Dębnika były kiedyś bardzo popularnym surowcem architektonicznym, bardzo często używano ich do budowy reprezentacyjnych obiektów Krakowa, docierały także do regionu świętokrzyskiego. W znacznie większym wymiarze wykorzystywano je także na Św. Krzyżu. Wykonywane były z niego także posadzki, które obecnie zachowały się także częściowo w kaplicy Oleśnickich
(Fot. GŚ 2.3.31)
a także we fragmentach u stóp opisywanego epitafium w krużgankach. W tym miejscu możemy obejrzeć posadzkę zmontowaną ze wszystkich trzech rodzajów opisywanych wcześniej marmurów
(Fot. GŚ 2.3.32).
Warto zwrócić uwagę na różny stopień zwietrzenia „marmurów” u podstawy epitafium. Wapienie dębnickie pochodzą z oryginalnego wystroju z przełomu XVIII i XIX wieku, a wapienie bolechowickie i morawickie były wymieniane po II wojnie światowej. Pomimo, że posadzka znajdowała się cały czas w pomieszczeniu zamkniętym to jednak stopień zwietrzenia czarnych „wapieni” dębnickich jest znaczny.
Fot.GS.2.3.33
Fot.GS.2.3.34
Kolejnym „marmurem” jak wykorzystanym w architekturze krużganków jest polerowany zlepieniec, z którego wykonano portal drzwiowy z krużganków do zakrystii kościelnej
(Fot. GŚ 2.3.33).
Zlepieniec to zupełnie inny rodzaj skał, niż te które oglądaliśmy dotychczas, złożony jest z dużych otoczaków i okruchów wapieni dewońskich zlepionych ilasto-piaszczystym spoiwem. Okruchy i otoczaki są barwy szarej, beżowej i popielatej, a spoiwo najczęściej wiśniowo-czerwonawe
(Fot. GŚ 2.3.34).
Bogata kolorystyka skały wzbogacona jest dodatkowo obecnością dużych ilości białego kalcytu, krystalicznej formy węglanu wapnia, która wypełnia spękania i tworzy żyłki w skale. Zlepieniec ten, z uwagi na to że daje się ładnie polerować, zaliczany jest do grupy „marmurów” kieleckich i od kilkuset lat wydobywany był w okolicach Chęcin (punkt wycieczkowy GŚ 3.2). Skała ta znana jest pod nazwą zlepieńca „zygmuntowskiego” ponieważ właśnie z niej zbudowano pierwszą kolumnę Zygmunta w Warszawie (obecna kolumna wykonana jest z granitu).
Zlepieńce te powstały w dolnym permie. Obszar Gór Świętokrzyskich był wtedy lądem na którym panował pustynny i półpustynny klimat, a urozmaicony morfologicznie krajobraz pokrywała jedyne bardzo skąpa roślinność. Na powierzchni lądu licznie występowały wychodnie dewońskich wapieni, które wietrzejąc tworzyły pokrywy zwietrzelinowe. W takich warunkach, w efekcie okresowych gwałtownych opadów, uruchamiane były błotne spływy przemieszczające masy złożone z okruchów wapieni i czerwonych glin zwietrzelinowych. Część z okruchów dodatkowo została obtoczona przez wody płynących strumieni, lub przez fale nieodległego morza, do którego zostały przez te strumienie przeniesione. Należy zwrócić uwagę, że okruchy skalne choć często mają wyoblone kształty, na ogół nie są dobrze obtoczone, świadczy to że ich transport nie był zbyt daleki. Takie pokrywy gruzowo-błotne, lokalnie tworzyły znaczne sięgające 100 m miąższości pokrywy, które po zlityfikowaniu przekształciły się w pokłady zlepieńca.
Fot.GS.2.3.35
Kolejnym typem skał wykorzystanym w wystroju klasztornych korytarzy jest beżowo-biały wapień detrytyczny, z którego wykonano znajdujące się w krużgankach płaskorzeźby stacji drogi krzyżowej
(Fot. GŚ 2.3.35).
W przeciwieństwie do wcześniej oglądanych wapieni dewońskich i jurajskich skała ta nie daje się polerować i dlatego nie może być nazwana „marmurem”. Wapień ten zwanym „wapieniem pińczowskim” powstał w ciepłym morzu, jakie 10 mln lat temu, zalewało południowe peryferie regionu świętokrzyskiego. Okruchy wapiennych glonów (krasnorostów), szczątków fauny i innych węglanowych elementów utworzyły miękką, łatwą do cięcia i rzeźbienia skałę, bardzo często wykorzystywaną w architekturze regionu. Wapienie pińczowskie wydobywane są w okolicach Pińczowa, miasteczka nad Nidą w południowej części województwa świętokrzyskiego.
Fot.GS.2.3.36
Przegląd wapiennych skał dekoracyjnych wykorzystanych w architekturze zakończymy obserwacją jedynego prawdziwego marmuru jaki wykorzystano w architekturze krużganków. Tablica nagrobna opata Karskiego
(Fot. GŚ 2.3.36),
usytuowana przy wejściu z krużganek do kościelnej kruchty wykonano ze słynnego marmuru kararyjskiego, importowanego z Włoch. Surowiec ten jest chyba najsłynniejszym marmurem świata wykorzystanym od czasów etruskich. Wykonano z niego wiele arcydzieł rzeźbiarskich. Jak możemy zauważyć, marmur ten wykazuje mniejsze ślady wietrzenia niż inne skały węglanowe. Wynika to z jego silnego przekrystalizowania typowego dla skał metamorficznych, które były poddane w swojej historii działaniom wysokich ciśnień i temperatur. Przemiany metamorficzne marmuru doprowadziły do zniszczenia wszystkich znajdujących się w pierwotnym wapieniu skamieniałości, dlatego nie można obecnie precyzyjnie określić wieku tej skał.
Fot.GS.2.3.37
Fot.GS.2.3.38
Fot.GS.2.3.39
Obok wapieni do wystroju krużganków wykorzystano także piaskowce. W południowym korytarzu, w obrębie muru oddzielającego krużganki od kościoła odsłonięto elementy starej, romańskiej i gotyckiej architektury zbudowane z bloków jurajskiego piaskowca, tego samego z którego zewnętrzne mury świątyni
(Fot. GŚ 2.3.37).
Ten sam rodzaj skały posłużył jako tworzywo do rzeźbienia portali znajdujących się w krużgankach
(Fot. GŚ 2.3.38).
Należy zwrócić fakt, na znacznie lepszy stan zachowania tych portali w stosunku do okładzin z tego surowca jakie widzieliśmy na zewnętrznych ścianach
(Fot. GŚ 2.3.39)
kościoła (różnice te wynikają z faktu, że detale architektury wewnętrznej nie były narażone na niszczące oddziaływanie warunków klimatycznych.
Fot.GS.2.3.40
Dalsze obserwacje skał użytych do wystroju klasztoru kontynuujemy we wczesnobarokowej kaplicy Relikwii Krzyża Świętego zwanej także kaplicą Oleśnickich. Ta druga nazwa związana jest z faktem, że została ona zaprojektowana i pełniła w przeszłości wyłącznie rolę mauzoleum tej magnackiej rodziny, do czasu gdy w roku 1723 kaplicę gruntownie przebudowano o przeniesiono do niej relikwię Krzyża Świętego. Przy wejściu, w płytce posadzkowej wykonanej z jurajskiego wapienia, odnajdujemy piękny odciska amonita.
(Fot. GŚ 2.3.30).
Podłoga w kaplicy podobnie jak ta w krużgankach ułożona została z jasnych wapieni morawickich (jura) i ciemnych bolechowickich (dewon), choć prawdopodobnie w oryginalnym XVIII wiecznym wystroju używano zamiast „bolechowic” czarnego wapienia dębnickiego, takiego samego jak w oglądanym wcześniej ołtarzu- epitafium w klasztornych krużgankach. Właśnie taka czarno-jasnoszara osiemnastowieczna posadzka zachowała się w prezbiterium kaplicy, za balaskami
(Fot. GŚ 2.3.31).
Fot.GS.2.3.41
Elementami dominującymi w kamiennej architekturze kaplicy są: ołtarz główny, piętrowy nagrobek Oleśnickich
(Fot. GŚ 2.3.40)
i portal zakrystii. Do ich wykonania użyto czerwonego marmuru zupełnie innego niż dotychczas mogliśmy oglądać w zabudowaniach świątyni
(Fot. GŚ 2.3.41).
Fot.GS.2.3.42
Wszystkie przewodniki turystyczne podają, że jest to marmur kielecki, ale już Jana Czarnocki, wybitny świętokrzyski geolog, uznał go za importowany ze Skandynawii „marmur” wieku ordowickiego. Dowodem na słuszność opinii Czarnockiego jest obecność ortocerasa
(Fot. GŚ 2.3.42)
– skamieniałości z grupy łodzików (głowonogów) – bardzo charakterystycznego dla czerwonych wapieni skandynawskich wieku ordowickiego. Użycie tego surowca w wystroju kaplicy świadczy o zamożności fundatora i wielkim staraniu o szczegóły architekta tego wspaniałego zabytku architektury wczesnobarokowej. Wapienie importowane ze Skandynawii w południowej Polsce są bowiem niezwykle rzadko stosowane.
Fot.GS.2.3.43
Czerwonym wapieniom towarzyszy w wystroju ołtarzy czarna odmiana marmuru, prawdopodobnie również importowanego. Jest on bowiem bardziej czarny i znacznie bardziej jednorodny od używanego w innych elementach wystroju wapienia dębnickiego
(Fot. GŚ 2.3.43).
Fot.GS.2.3.44
Zupełnie inny surowiec został wykorzystany do wykonania jasnych elementów wystroju: krucyfiksu i elementów figuralnych w ołtarzu głównym, podstaw elementów kolumn
(Fot. GŚ 2.3.44)
oraz płaskorzeźb oraz kartusza herbowego w nagrobku Oleśnickich. Skałą tą jest alabaster – drobnokrystaliczna odmiana gipsu. Bardzo dekoracyjna, lekko przeźroczysta skała lokalnie zabarwiona jest na kolor pomarańczowy lub brązowawy i doskonale kontrastuje z ciemnymi podstawowymi detalami ołtarza i nagrobka. Alabaster był kiedyś niezwykle popularnym surowcem kamieniarskim. Jego główną wadę stanowi fakt, że jest bardzo miękki i łatwo wietrzeje. Można go wykorzystywać tylko tam gdzie, nie będzie narażony na jakiekolwiek działania mechaniczne. Nie nadaje się na posadzki, parapety, okładziny ścienne w miejscach, gdzie może być dotykany przez ludzi, ani na żadne elementy architektoniczne narażone na działanie czynników atmosferycznych.
Gips i alabaster są skałami chemicznymi ewaporatowymi. Powstały przez odparowanie z zasolonych i bogatych związki siarczanowe wód jezior i mórz, w warunkach suchego gorącego klimatu. W Polsce mamy olbrzymie zasoby gipsu, największe złoża eksploatowane są na Ponidziu, gdzie osłaniają się skały gipsowe osadzone w miocenie. Wydobywa się tu na znaczną skalę gips budowlany, ale nie eksploatuje alabastru. W XVII-XVIII wydobywano znaczne ilości alabastru w okolicach Lwowa i najprawdopodobniej z tych właśnie kopalni pochodzi surowiec wykorzystany w kaplicy Oleśnickich.
|
Stanowisko 4 - Muzeum Przyrodnicze Świętokrzyskiego Parku Narodowego na Świętym Krzyżu – ekspozycja geologiczna
Kolejnym etapem naszej geologicznej wycieczki na Święty Krzyż jest ekspozycja muzealna prezentująca walory przyrody ożywionej i nieożywionej Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Muzeum usytuowane jest w zabytkowym gmachu poklasztornym, który przez wiele lat pełnił funkcję więzienia, a w latach II Wojny Światowej funkcjonował tu obóz, w którym więziono w straszliwych warunkach tysiące jeńców Armii Czerwonej. Od lat 70-tych zeszłego stulecia w budynku mieści się ekspozycja muzealna Świętokrzyskiego Parku Narodowego, która w ostatnich latach została znacznie zmodernizowana. W kilku nowocześnie zaaranżowanych salach zaprezentowano walory przyrodnicze i historię regionu. W prezentacjach audiowizualnych, nowoczesnych dioramach i gablotach, możemy się zapoznać z rozwojem osadnictwa i bogatą działalnością gospodarczą człowieka na obszarze dzisiejszego Parku Narodowego i w jego najbliższych okolicach. Eksponowane są zbiory lokalnej flory i fauny oraz prezentowane najcenniejsze ekosystemy najwyższych partiach Gór Świętokrzyskich oraz sposoby ich ochrony. Najważniejszą, z punktu widzenia naszej wycieczki, salą jest ekspozycja dziejów geologicznych Gór Świętokrzyskich prezentowana w dynamicznej formie pozwalającej na geologiczną „podróż w czasie” od najstarszych dziejów zapisanych w świętokrzyskich skałach po czasy najnowsze. W wirtualnej wycieczce towarzyszy nam głos lektora, który przedstawia nam opowieść o geologicznych dziejach naszej planety ze szczególnym uwzględnieniem tego co działo się na terenie Gór Świętokrzyskich.
Stanowisko 5 - Gołoborze na północnym stoku Łysej Góry
Fot.GS.2.3.45
Po zwiedzeniu Muzeum kierujemy się na zachód, w stronę potężnej wieży radiowo-telewizyjnej. Wysoka na ponad 160 m betonowo-stalowa konstrukcja nadajnika od roku 1966 góruje nad Łysą Górą, Łysogórami i całym regionem świętokrzyskim
(Fot. GŚ 2.3.45)
Antena nadawcza usytuowana na wysokości ponad 750 m n.p.m. i jest najwyżej położonym obiektem na olbrzymim obszarze pomiędzy Berlinem i Moskwą, zapewniając doskonałą propagację sygnału telewizyjnego. Właśnie z tej przyczyny, pomimo protestów przyrodników, zdecydowano się na budowę tego masztu w sercu Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Wielu naukowców i miłośników przyrody uważało, że tak wielki obiekt zbytnio zdominuje świętokrzyski krajobraz, a sylwetka nadajnika będzie bardzo się kłócić z zabudowaniami świętokrzyskiego klasztoru. Także dzisiaj zdania, co do istnienia wieży są podzielone – dla jednych wrosła w pejzaż i stała się widocznym z odległości wielu kilometrów symbolem ziemi świętokrzyskiej, a inni wciąż postulują jej rozebranie jako obiektu, którego architektura psuje krajobraz a propagacja fal radiowych może nieść ze sobą nieznane jeszcze dzisiaj szkodliwe skutki dla środowiska.
Kierując się drogą na zachód, po minięciu wieży dochodzimy (przez stylowa bramę i niestety także kasę biletową) do platformy tarasu widokowego, zbudowanej nad wyższą częścią wielkiego gołoborza , czyli rumowiska skalnego pokrywającego północne stoki Łysej Góry. Jest to największe gołoborze w Górach Świętokrzyskich o powierzchni prawie 4 hektarów (3,84 ha).
Fot.GS.2.3.46
Fot.GS.2.3.47
Metalową konstrukcję tarasu widokowego wykonano w ten sposób, aby zwiedzający mogli wejść na teren gołoborza i poruszać się nad nim na wysokości ok. 1 m
(Fot. GŚ 2.3.46).
W górnej części przechodzimy nad fragmentem kamiennego wału
(Fot. GŚ 2.3.47)
usypanego przez zamieszkujące te okolica pogańskie plemiona słowiańskie w okresie bezpośrednio poprzedzającym przyjęcie chrześcijaństwa (IX-X wiek). W zgodnej opinii archeologów i historyków wał ten (o długości ok. 1,5 km) miał znaczenie kultowe i otaczał święte dla pogan miejsce na szczycie Łysej Góry. Najprawdopodobniej właśnie dlatego by wyplenić wciąż kultywowane w XI i XII wieku przedchrześcijańskie obrzędy usytuowano na Łysej Górze benedyktyński klasztor.
Idąc dalej nad gołoborzem przechodzimy nad praktycznie pozbawionym roślinności skalnym rumoszem. Bloki skalne są duże i ostrokrawędziste. Zauważmy, że pośród skalnych okruchów nie ma żadnych drobniejszych frakcji: żwiru, piasku czy iłu, obecne są tylko skalne bloki o mniej więcej jednakowym rozmiarze i ostrych krawędziach. Romboedryczny kształt skalnych głazów nawiązuje do układu spękań i powierzchni międzyławicowych, jakie oglądaliśmy w odsłonięciu „Pod krzyżem”. Widoczna tam sieć spękań stanowi zalążek, który wykorzystany został przez proces wietrzenia mrozowego do skruszenia litej skały i przekształcenia jej w rumosz gołoborza. Kambryjskie piaskowce kwarcytowe są niezwykle odporne na procesy wierzenia chemicznego, dlatego ich krawędzie pozostają bardzo ostre. Jeśli porównamy je z głazami skalnych rumowisk występujących w Sudetach (granitowych) czy Beskidów (miękkie piaskowce), to od razu zauważymy dużą różnicę, gdyż ich kształty są zaokrąglone.
Jak łatwo można sobie wyobrazić, aby mogły powstać bloki odpowiednich rozmiarów konieczne jest aby skalna ławica miała odpowiednią miąższość (w geologii grubość ławic nazywamy miąższością) i aby była intensywnie spękana. Strefy występowania gołoborzy zależne są więc od obecności sieci spękań tektonicznych w skalnym górotworze, a te z kolei powstają w pobliżu dużych uskoków. Na Łysej Górze, która znajduje w sąsiedztwie potężnego uskoku łysogórskiego
(Rys. GŚ 2.3.1),
stopień spękania warstw umożliwił rozwinięcie się wielkich pokryw gołoborzy, (miąższość pokryw skalnych gruzowisk przekracza tu lokalnie 4 m), podczas gdy w innych partiach Łysogór na podobnych wychodniach kwarcytów gołoborza nie rozwinęły się, lub są znacznie mniejsze.
Fot.GS.2.3.48
Stojąc na platformie widokowej zauważamy, że kąt nachylenia pokrytego skalnymi zbocza wyraźnie się zmienia. Część, nad którą się znajdujemy, jest dosyć stroma, ale nieco niżej położony fragment jest bardziej płaski a skalne blokowisko zaczyna być zarastane przez las
(Fot. GŚ 2.3.48).
Fot.GS.2.3.49
Te fragmenty gołoborza rozwinęły się na wychodniach iłowców i mułowców z przewarstwieniami piaskowców. Znajdująca się na nich pokrywa gruzowa jest cieńsza (zbudowana jest głownie z materiału, który osunął się z góry) i dlatego łatwiej się tu ukorzenić drzewom, które powoli zarastają rumowisko. Podstawową barierą, na jaką napotyka tu pionierska roślinność, są puste przestrzenie pomiędzy skalnymi blokami, niemożliwe do przebycia przez systemy korzeniowe roślin. Zarastanie jest bardzo powolne i zaczyna się zawsze od zewnętrznych partii gołoborza, co doskonale możemy zaobserwować z naszego punktu widokowego. Na skalne blokowisko spadają organiczne fragmenty z sąsiedniego lasu: liście igliwie, czasem gałęzie, a nawet całe pnie, które powoli rozkładają się i wytwarzają w skalnych szczelinach organiczną glebę. Te, wypełnione próchnicą skalne kieszenie, dają możliwość ukorzeniania się pierwszych pionierskich roślin zielnych, które obumierając i rozkładając się dostarczają coraz to większych ilości organicznego podłoża dla kolejnych roślinnych pokoleń. W pewnym momencie gleby jest już na tyle duże, że do kolonizacji mogą się włączyć siewki jarząbu pospolitego – rośliny, której korzenie mogą przebijać się przez znaczne niewypełnione glebą pustki pomiędzy skalnymi głazami
(Fot. GŚ 2.3.49).
Gdy jarzębina, bo pod taką popularną nazwą znamy jarząb pospolity, skolonizuje partię gołoborza następuję gwałtowny wzrost ilości produkowanej gleby próchniczej i pojawiają się warunki do ukorzenienia się nasion jodły, buka i innych roślin typowych dla świętokrzyskiej puszczy jodłowej, a gołoborze powoli całkowicie zarasta i zanika.
Proces zarastania to przyczyna zanikania świętokrzyskich gołoborzy. Na południowych zboczach, gdzie sezon wegetacyjny roślin jest dłuższy, gołoborzy jest znacznie mniej. Oglądając mapy nawet sprzed zaledwie kilkudziesięciu lat i porównując je ze współczesnymi możemy zauważyć, że powierzchnia gołoborzy wyraźnie się skurczyła.
Pośród naukowców nie ma jednoznacznej opinii co do tego, co powinno się nazwać gołoborzem. Według niektórych badaczy i podręczników gołoborza to wszystkie skalne rumowiska pokrywające znaczne obszary górskich stoków i wierzchowin, które od popularnych piargów różnią się tylko tym, że odłamki skalne nie są przemieszczane na znaczne odległości w efekcie działania obrywów o osunięć skalnego rumoszu. Tak zdefiniowane gołoborza znaleźć możemy w Sudetach, na Babiej Górze i w innych wysokich górach, szczególnie tam gdzie z uwagi na wysokość nad poziomem morza i wiatry słabo rozwija się roślinność leśna.
Istnieje jednak inna, regionalna definicja „gołoborza” ograniczona do blokowisk skalnych, położonych znacznie poniżej granicy lasu i tworzących niezalesione płaty w obszarze obficie porośniętym roślinnością. Są o formy „martwe” (w geologii nazywamy je „kopalnymi”), czyli takie które nie tworzą się już współcześnie. Według zgodnej opinii naukowców świętokrzyskie rumowiska skalne, podobnie jak np. gołoborza Czarnego Lasu w Niemczech, to właśnie formy „kopalne”. Powstawały w czasie plejstocenu zwanego popularnie „epoką lodowcową”, która na ziemiach polskich zaczęła się ok. 700 tys. lat temu a zakończyła raptem ok. 11 tys. lat temu. W skali geologicznej czasu proces ich powstawania zakończył się bardzo niedawno. Dla porównania przypomnijmy, że skały kambryjskie, z których uformowały się gołoborza (te, które widzieliśmy „pod krzyżem”) powstały ponad 500 mln lat temu. Aby lepiej wyobrazić sobie tą różnicę warto przełożyć ją na wyobrażalną skalę czasu. Posługując się taką perspektywą możemy sobie wyobrazić, że jeżeli gołoborza ostatecznie powstałyby 10 minut temu to skały z których one się uformowały tworzyły się przed półroczem (w tej samej skali klasztor na Św. Krzyżu zbudowano – 40 sekund temu).
Rys.GS.2.3.2
Plejstocen to czas wielkiego ochłodzenia na całej kuli ziemskiej. W tym czasie na teren naszego kraju nasuwała się z północy potężna pokrywa lądolodu. Jeśli (co jest prawdopodobne) pod taką pokrywą znalazły się także najwyższe szczyty świętokrzyskie, to było kilkaset tysięcy lat temu, czyli na początku plejstocenu. Później żadne zlodowacenia już na obszar świętokrzyski nie dotarły. Czasami można spotkać się z ilustracjami, które pokazują łysogórskie szczyty, jako „skaliste wyspy” – nunataki, które, sterczały ponad otaczającym go lądolodem, a w tym czasie ławice piaskowców kwarcytycznych intensywnie pękają i kruszą się tworząc potężne pokrywy gołoborzy. Taki krajobraz, oczywiście mógł przez „mgnienie oka” zaistnieć w czasie wycofywania się lądolodu po największym zlodowaceniu, ale to nie jest wcale główny okres tworzenia się gołoborzy. Kambryjskie piaskowce kwarcytowe, pomimo dużej odporności na wietrzenie chemiczne, to jednak, z uwagi na liczne wewnętrzne spękania, są podatne na dezintegracje w efekcie wietrzenia mrozowego (zamrozu). Tkwiąca w skalnych szczelinach woda zamarzając zwiększa swoją objętość i mechanicznie kruszy skałę. Intensywność takiego wietrzenia nie zależy od obecności bardzo niskiej temperatury ani długotrwałych okresów mroźnej aury, ale od ilości cykli zamarzania i rozmarzania. Tego typu procesy nie są najintensywniejsze wtedy gdy jest bardzo zimno, ale wówczas gdy temperatura oscyluje koło 0oC. Działanie zamrozu jest bardzo charakterystyczne dla klimatu peryglacjalnego, a więc takiego jaki panował na tym terenie przez kilkaset tysięcy lat epoki lodowcowej, a najintensywniejsze wcale nie było wtedy gdy lądolód dotarł w rejon Gór Świętokrzyskich, ale później gdy był tu klimat nieco cieplejszy – w okresie zlodowacenia bałtyckiego i interglacjałów. Intensywnym procesom kruszenia mrozowego skał towarzyszyło zsuwanie się rumoszu na „smarze” powstającym ze zwietrzałych łupków i iłowców
(Rys. GŚ 2.3.2).
|
Stanowisko 6 - Widok na północne przedpole Pasma Łysogórskiego (tylko przy dobrej widoczności)
Fot.GS.2.3.50
Stojąc na platformie widokowej gołoborza mamy przed sobą rozległy widok na północne przedpole Pasma Łysogórskiego
(Fot. GŚ 2.3.50).
Zwróćmy uwagę na przekraczającą 300 m. różnicę wysokości pomiędzy szczytami a rozległym płaskim obszarem położonym na północ od Pasma Łysogór. Możemy wyobrazić sobie jak wielki wpływ na krajobraz ma różnica w odporności na wietrzenie poszczególnych rodzajów skał. Stosunkowo cienki pakiet twardych piaskowców kwarcytowych który tworzy skalny „kręgosłup” Łysogór, spowodował powstanie potężnego grzbietu sterczącego pośród mało zróżnicowanego morfologicznie krajobrazu. Z perspektywy tarasu widokowego niczym na mapie możemy śledzić przebieg cieków wodnych i zauważyć, że modelują one krajobraz. Z każdą doliną rzeczki czy strumienia widoczna jest bruzda, będąca efektem erozji wywołanej przez płynącą wodę.
Rys.GS.2.3.3
Patrząc na rozległy pejzaż przed sobą warto sobie uzmysłowić, że znajdujemy się w unikalnym z punktu widzenia geologa miejscu. Stoimy na skałach wieku kambryjskiego, a u naszych stóp, niczym kolejne karty księgi dziejów Ziemi, rozpościerają się skały coraz to młodszych okresów geologicznych
(Rys. GŚ 2.3.3)
– od ordowiku u podnóża Łysej Góry, na granicy lasu i pól uprawnych, aż po osady kredy – daleko na linii horyzontu. Jest tu zawarty pełny profil paleozoiku i mezozoiku, z jednym jedynym wyjątkiem – karbonu, którego na tym obszarze nie ma, ale za to jest po drugiej, południowej stronie Pasma Łysogórskiego. Obszary, na których występują tak pełne profile geologiczne są unikalne. W Polsce jest to jedyny taki obszar, a nawet w skali całej Europy jest to obszar absolutnie wyjątkowy.
Fot.GS.2.3.51
Po zakończeniu zwiedzania gołoborza wracamy na górę i drogą asfaltową kierujemy się w dół ku Przełęczy Huckiej. Schodzimy zboczem zachodnim, porośniętym lasem bukowo- jodłowym z dużą domieszką innych gatunków drzew. W trakcie marszu (ok. 20 minut) zwróćmy uwagę w jak trudnych warunkach, na skalnych rumowiskach rosną drzewa Puszczy Jodłowej
(Fot. GŚ 2.3.51).
Po wyjściu (przez stylową bramę) ze Świętokrzyskiego Parku Narodowego wychodzimy do miejscowości Huta Szklana, której nazwa związana jest z istniejącą tu kiedyś niewielką fabryczką szklanych opakowań, działająca na potrzeby klasztornej apteki. Jest to najwyżej położona wioska w Górach Świętokrzyskich, ponieważ niektóre jej zabudowania zlokalizowane są na wysokości pow. 500 m n.p.m.
Fot.GS.2.3.52
Na Przełęczy Huckiej warto zatrzymać się przed pomnikiem katyńskim. Monument w formie trzech stalowych krzyży, usytuowanych na podstawie zbudowanej ze świętokrzyskiego, czerwonego, triasowego piaskowca zbudowany został w 1999 r., aby uczcić Polaków pomordowanych w Katyniu, Miednoje i Charkowie
Fot. GŚ 2.3.52).
Z przełęczy rozpościera się ku południowi ładny widok na obszar Doliny Kielecko-Łagowskiej i niższych pasm górskich zbudowanych ze skał dolnego kambru. Jeśli dysponujemy czasem, możemy także zwiedzić usytuowaną poniżej parkingu „Osadę Średniowieczną” – rekonstrukcję średniowiecznych zabudowań typowych dla obszaru Gór Świętokrzyskich.
Opuszczamy teren ŚPN, dochodzimy do parkingu i wsiadamy do autokaru.
|
SPIS ILUSTRACJI
- Rys.GŚ.2.3.1 − Geologiczna mapa zakryta rejonu Łysogór z zaznaczonymi głównymi strefami uskoków tektonicznych. Jako podkład wykorzystano Mapę geologiczną regionu świętokrzyskiego 1:200 000. Wyd. Instytut Geologiczny, Warszawa, 1961.
- Rys.GŚ.2.3.2 − Schemat tworzenia się łysogórskich gołoborzy. Źródło: Kowalczewski Z., Kowalski B.j. 2000. Zarys budowy geologicznej Świętokrzyskiego Parku Narodowego. [W:] Cieśliński S., Kowalkowski A. (red.) Monografia Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Wyd. ŚPN, Bodzentyn-Kraków.
- Rys.GŚ.2.3.3 − Przekrój geologiczny przez Łysogóry i ich północne przedpole. Źródło: Filonowicz P. 1968. Objaśnienia do Szczegółowej Mapy Geologicznej Polski 1:50 000. Arkusz Nowa Słupia, Instyt. Geol., Warszawa
- Fot.GŚ.2.3.1 – Dolny odcinek „Drogi Królewskiej” prowadzącej z Nowej Słupi na Św. Krzyż. (fot. Z. Szczepanik)
- Fot.GŚ.2.3.2 – Końcowy odcinek „Drogi Królewskiej” przed bramą klasztoru na Św. Krzyżu. (fot. Z. Szczepanik)
- Fot.GŚ.2.3.3 – Stanowisko 1 – Odsłonięcie „Pod Krzyżem” z górnokambryjskimi piaskowcami z Wiśniówki. (fot. D. Szrek)
- Fot.GŚ.2.3.4 – System spękań tektonicznych w piaskowcach. (fot. D. Szrek)
- Fot.GŚ.2.3.5 – Spękania ciosowe w piaskowcach. (fot. D. Szrek)
- Fot.GŚ.2.3.6 – Powierzchnia lustra tektonicznego na piaskowcach. (fot. Z. Szczepanik)
- Fot.GŚ.2.3.7 – Żyła kwarcowa (k) wypełniająca szczelinę tektoniczną w piaskowcach. (fot. D. Szrek)
- Fot.GŚ.2.3.8 – Na pierwszym planie Odsłonięcie „Pod krzyżem” z dobrze widocznym kierunkiem biegu warstw piaskowca. Na dalszym planie nieco zamglone Pasmo Jeleniowskie. (fot. Z. Szczepanik)
- Fot.GŚ.2.3.8a – Schemat pokazujący przesunięcie Pasma Jeleniowskiego w stosunku do Pasma Łysogórskiego. (fot. D. Szrek)
- Fot.GŚ.2.3.9 – Posadowienie murów dzwonnicy na wychodni piaskowców górnego kambru. (fot. Z. Szczepanik)
- Fot.GŚ.2.3.10 – Różne odmiany piaskowców wykorzystane do budowy podmurówki dzwonnicy: górnokambryjskie (K), dolnotriasowe (T) i dolnojurajskie (J). (fot. D. Szrek)
- Fot.GŚ.2.3.11 – Piaskowiec zlepieńcowaty dolnego triasu w podmurówce dzwonnicy. ). (fot. D. Szrek)
- Fot.GŚ.2.3.12 – Struktury sedymentacyjne (zestawy warstwowań przekątnych) widoczne w dolnotriasowym piaskowcu. (fot. D. Szrek)
- Fot.GŚ.2.3.13 – Ociosane bloki piaskowca dolnej jury wykorzystane do budowy naroży dzwonnicy. (fot. Z. Szczepanik)
- Fot.GŚ.2.3.14 – Nalot „grynszpanu” u stóp dzwonnicy. (fot. D. Szrek)
- Fot.GŚ.2.3.15 – Portale okienne wykonane z dwóch różnych odmian piaskowców: dolny – z wiśniowego piaskowca dolnego triasu z Wąchocka, górny – z jasnego piaskowca dolnej jury z rejonu Kunowa. (fot. D. Szrek)
- Fot.GŚ.2.3.16 – Biskupia tarcza herbowa wyrzeźbiona w drobnoziarnistym piaskowcu dolnojurajskim. (fot. D. Szrek)
- Fot.GŚ.2.3.17 – Zwietrzałe powierzchnie bloków piaskowca. (fot. Z. Szczepanik)
- Fot.GŚ.2.3.18 – Przykład wietrzenia figury wykonanej ze stromatoporoidowego wapienia środkowego dewonu, w wyniku którego dochodzi do wypreparowania skupień pokruszonych organizmów rafotwórczych. (fot. D Szrek)
Fot.GŚ.2.3.19 – Przykład wietrzenia figury wykonanej ze stromatoporoidowego wapienia środkowego dewonu, w wyniku którego dochodzi do wypreparowania skupień pokruszonych organizmów rafotwórczych. (fot. Z. Szczepanik)
Fot.GŚ.2.3.20 – Przykłady zmieniania się skał węglanowych (tzw. „marmurów chęcińskich”) na skutek wietrzenia. Po lewej stronie elementy niezwietrzałe, znajdujące się wewnątrz budynku, po prawej stronie zwietrzałe, wystawione na działanie czynników atmosferycznych. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.21 – Posadzka krużganków wykonana z dwóch rodzajów wapienia: jasnego górnojurajskiego i ciemnego środkowodewońskiego „ marmuru bolechowickiego”. (fot. Z. Szczepanik)
Fot.GŚ.2.3.22 – Stromatoporoidy widoczne w „marmurze bolechowickim”. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.23 – Amfipory widoczne na płycie posadzkowej wykonanej z wapienia środkowodewońskiego. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.24 – Przekrój przez skalcytyzowaną skorupę małża środkowodewońskiego. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.25 – Spękania w wapieniu wypełnione kalcytem. (fot. Z. Szczepanik)
Fot.GŚ.2.3.26 – Muszla amonita zachowana w płycie posadzki wykonanej z wapienia górnej jury. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.27 – Rostrum belemnita zachowane w płycie posadzki wykonanej z wapienia górnej jury. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.28 – Sieć szwów stylolitowych w wapieniu górnojurajskim. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.29 – Ołtarz wykonany z dewońskiego wapienia dębnickiego. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.30 – Pokruszone fragmenty stromatoporoidów widoczne w wapieniu dębnickim. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.31 – Ciemne płytki posadzkowe w kaplicy Oleśnickich wykonane z wapienia dębnickiego. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.32 – Zestawienie trzech typów wapieni występujących w płytkach posadzkowych: czarnego dębnickiego, czekoladowego bolechowickiego i jasnego górnojurajskiego. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.33 – Portal wokół drzwi prowadzących z krużganków do zakrystii, wykonany ze zlepieńca górnego permu zwanego „marmurem zygmuntowskim”. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.34 – Zbliżenie fragmentu portalu, na którym widać różnobarwne okruchy i otoczaki wapieni tkwiące w wiśniowo-czerwonym tle oraz żyły białego kalcytu. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.35 – Współczesna płaskorzeźba stacji drogi krzyżowej wykonana z neogeńskiego wapienia pińczowskiego. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.36 – Tablica nagrobna wyrzeźbiona z włoskiego marmuru kararyjskiego (wł. carrara). (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.37 – Mur oddzielający krużganki od kościoła, zbudowany z bloków piaskowca dolnej jury. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.38 – Portal w krużganku wykonany z dolnojurajskich piaskowców. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.39 – Porównanie stopnia zwietrzenia dolnojurajskiego piaskowca znajdującego sie wewnątrz (po lewej stronie) i na zewnątrz budynku (po prawej stronie). (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.40 – Nagrobek leśnickich wykonany z czerwonego marmuru, który nie występuje na terenie Polski. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.41 – Zbliżenie fragmentu kolumny z nagrobka Oleśnickich. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.42 – Skamieniałość łodzika ortocerasa z tablicy nagrobka stanowi dowód na ordowicki wiek tego wapienia. Tablica widoczna jest także na Fot. GS 2.3. 40. za palącymi się zniczami. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.43 – Kolumna wykonana z czarnego marmuru, który nie występuje na obszarze Polski. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.44 – Podstawa kolumny wykonana z alabastru – dekoracyjnej odmiany gipsu. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.45 – Wieża telewizyjna na Św. Krzyżu. (fot. Z. Szczepanik)
Fot.GŚ.2.3.46 – Schody prowadzące na platformę widokową na Św. Krzyżu. (fot. D. Szrek)
Fot.GŚ.2.3.47 – Fragment kamiennego wału kultowego, który otaczał szczyt Łysej Góry. (fot. Z. Szczepanik)
Fot.GŚ.2.3.48 – Płaski fragment gołoborza zarastany przez las. (fot. Z. Szczepanik)
Fot.GŚ.2.3.49 – Początkowy etap zarastania gołoborza. (fot. Z. Szczepanik)
Fot.GŚ.2.3.50 – Widok z platformy na północne przedpole Łysogór z charakterystyczną dla świętokrzyskiego krajobrazu szachownicą pól. (fot. Z. Szczepanik)
Fot.GŚ.2.3.51 – Głaz obrośnięty przez jodłę. (fot. Z. Szczepanik)
Fot.GŚ.2.3.52 – Pomnik katyński na przełęczy huckiej. (fot. Z. Szczepanik)
|
|
|
|